Visionary to bardzo stara ekipa z Holandii, która swego czasu przemianowała się w oryginalny sposób, dodając trzy szóstki do swej nazwy. Widocznie nie chcieli zrezygnować ze swej wizjonerskiej nazwy, ale chyba nie bardzo przychodziły im do głowy jakiejś mądre pomysły, to i chyba też poszli sobie na skróty. I po 10 latach od debiutu ich dema udało im się wreszcie wysmażyć pełną płytę, wydaną przez moje ukochane Vic Records. I tyle tytułem wstępu.
Visionary666 należy do tego typu holenderskich zespołów, które mają podobne myślenie do polskich ekip (inny przykład jaki nasuwa mi się do głowy to Centurian), mianowicie, gęstsze, podchodzące pod Deicide brutalne granie Death/Thrash, ale z odpowiednią dozą kreatywności.
Jak najbardziej można mówić o odpowiednio dobranej recepturze grania, jaką sobie formacja wybrała. I choć zapewne jest ona zbyt mało unikatowa, aby mówić o własnym stylu, to jednocześnie dzięki temu grupa unika powielania i co najważniejsze, zanudzenia słuchacza.
Głównym atutem albumu jest fachowość i kompetentność w pisaniu utworów. I choć nie lubię tego robić, to muszę wymienić kilka moich ulubionych atrakcji na płycie. „I Shall Not Rest” i „Forced Religion” to są dwie przezajebiście dopracowane petardy z perfekcyjnie wciągającą melodią i solówkami, coś z czego słynął swego czasu nieodżałowany (i niedoceniony) Brutality. Mamy „Kataklismic Disaster” z minimalną ilością wokali, dając szansę zabłysnąć w pełni riffom. Uwielbiam również numer „God of All Weeds” ze swym powracającym zwycięskim motywem przewodnim, wokół którego dzieje się cała akcja.
Pozostałe numery, których nie wymieniłem, mogą wam nawet bardziej spasować, bo są szybsze, brutalniejsze i przeprowadzają konkretny, skomasowany atak. Zresztą, jeśli pojawiają się jakieś zwolnienia, to tylko po to, aby za chwilę przypierdzielić z całym dobrodziejstwem inwentarza. Wszystko tutaj styka jak należy, a oprócz tego dostajemy coś, co zostanie w głowie na dłużej.
Polecam tą płytę, bo raz że jest to naprawdę urzekający album, a dwa, że daje on zdecydowanie więcej radości niż jakby nie patrzeć, nieskończenie wielka konkurencja. W każdym bądź razie rzecz na tyle świetna, że zachciało mi się napisać te parę słów do was. Zresztą, czy istnieje jakikolwiek kiepski zespół z Holandii, który nie byłby wart polecenia?
ocena: 8/10
mutant
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/visionary666