Considered Dead - niezależny blog poświęcony ekstremalnej muzyce; żadnej ściemy, żadnej wazeliny, żadnego lizania dup. Słuchamy dobrej muzyki, mamy wybredne gusta, nigdy się nie mylimy i zawsze piszemy, co myślimy, a myślimy sporo. No i skromności u nas jak stąd do potamtąd o i rzut beretem hen hen.
Tematyka bloga koncentruje się przede wszystkim wokół ekstremalnych hałasów, przy czym to my - jako recenzenci - wybieramy, co jest warte opisania, a co nie, kierując się w tym wyłącznie własnymi widzimisiami i miesięczną amplitudą opadów w Bahrajnie. Ale jesteśmy też przekupni... Nie spodziewajcie się zatem jakiegoś bardzo przekrojowego czy szerokiego spojrzenia na metalowe poletko. Nie ma co liczyć na naszą wyrozumiałość, dobre serce, bycie "na czasie", czy pisanie o każdej metalowej kapelce, która świat swym istnieniem kiedykolwiek zaszczyciła. Co to, to nie! Będzie subiektywnie, nonkonformistycznie (inne trudne słowa też będą!), z ogólną dezaprobatą dla poprawności politycznej (i polityków). Będzie też sporo rzucania mięchem, bo nam obora niestraszna - to nie Wersal ani "Pytanie na śniadanie", kurwa!
Gdyby was naszło na wysyłanie nam swoich demówek - my ich naprawdę nie chcemy, a i wy oszczędzicie sobie później mejli z fochami typu: "jak ma być zła ocena to wywalcie recenzję". Wolimy słuchać tego, co nam się podoba, więc "wspieranie podziemia" dla samego "wspierania podziemia" nas nie interesuje. Żeby nie było - nie tykamy się również recenzowania czegokolwiek na podstawie jutuba i streamingów. Tak mamy i już.
Jeśli natomiast ktoś ma ochotę wymienić się z nami linkami, buttonami lub zdjęciami gołych bab, to ogólnie nie ma sprawy - żadna, konkretna, inicjatywa nie będzie zbyta. Wszelkie propozycje i zapytania można słać na adres considereddeadblog(at)gmail.com.
Considered Dead to nie komuna
piszący ocenia tylko za siebie