Parallels Of Infinite Torture, trzeci i jak dotąd ostatni etap Disgorge w ustanawianiu standardów dla brutalnego death metalu, jak na stosunkowo stary materiał brzmi zaskakująco świeżo i aktualnie. Z jednej strony wynika to z tego, że Amerykanie zawiesili tu poprzeczkę dla wszelkiej konkurencji (czy tam następców) naprawdę wysoko i tylko nielicznym z nich udało się wejść na podobny poziom, a z drugiej w trzy kwadranse właściwie wyczerpali temat, bo od premiery tego krążka niewiele kapel było w stanie dodać do tej formuły cokolwiek nowego.
Podobnie jak pomiędzy dwoma pierwszymi albumami, tak między „Consume The Forsaken” a Parallels Of Infinite Torture nie ma wielkiej przepaści czy skoku jakościowego, o eksperymentalnym podejściu również można zapomnieć. Wszystkie różnice wynikają z naturalnego rozwoju, zdobytego doświadczenia oraz większych możliwości wynikających z rozbudowania składu. Disgorge dokooptowali drugiego gitarniaka, co przełożyło się na rozbudowane i zagęszczone struktury, bardziej techniczne partie gitar i wiele pomniejszych urozmaiceń, choć do solówek dalej nikt się nie wyrywa. Poza tym momentami materiał jest brutalniejszy, szybszy i gwałtowniejszy od poprzedniego, zwłaszcza kiedy zespół robi młyn w stylu znanym z „She Lay Gutted” („Enthroned Abominations”, „Atonement”, „Ominous Sigils Of Ungodly Ruin”), ale w odrobinę nowocześniejszej formie.
Obiektywnie patrząc Disgorge stworzyli wzorcowy brutal death metalowy album, którego praktycznie nie można już ulepszyć, bo zawiera absolutnie wszystko, czego można od takiego grania wymagać. Również obiektywnie — i ze zrozumiałych względów — płyta nie robi już takiego wrażenia jak debiut i trudno uznać ją za w jakikolwiek sposób innowacyjną. Natomiast subiektywnie, od siebie, pozbyłbym się instrumentalnej zapchajdziury, która zupełnie niczego nie wnosi oraz wymienił wokalistę na nieco bardziej charakterystycznego, bo z czystą wyziewznością jest u niego OK.
Dla niektórych problemem może być przytłaczająca objętość Parallels Of Infinite Torture — 44 minuty — która zdecydowanie wykracza ponad średnią gatunkową, a w zestawieniu z debiutem jest czymś wręcz szokującym. Mnie to nie przeszkadza ze względu na ciągłe zmiany tempa i dużą dynamikę utworów, ale dla mniej wyrobionego ucha pod koniec krążek staje się nieco jednowymiarowy.
Jeśli szkoda wam miejsca i kasy na kupowanie setek kolejnych płyt z brutalnym death metalem, a chcecie być nieźle zorientowani w tym stylu – wybierzcie Parallels Of Infinite Torture. Zdecydowana większość z tych „setek kolejnych płyt” to przecież i tak zrzynka z Disgorge.
ocena: 8/10
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/OfficialDisgorge/
inne płyty tego wykonawcy:
podobne płyty:
- DEVANGELIC – Phlegethon
- DEVANGELIC – Xul
- DISENTOMB – Misery
- VOMIT THE SOUL – Apostles Of Inexpression
chyba jedyny brutalny death ktory byl wydany przez metalmind productions. co prawda, remaster, ale jednak
OdpowiedzUsuńdruga polowa plyty zdecydowanie lepsza i ciekawsza, bo robi sie naprawde po..anie
Poprzedni CONSUME THE FORSAKEN to ich zdecydowanie najlepsza płyta. Najbardziej techniczna, najszybsza, najcięższa, najlepiej brzmiąca itd. - po prostu z najlepszymi kompozycjami. Przez wiele lat to dla mnie pierwsza trójka płyt death metalu, a w kategorii brutal death metalu nienagannego technicznie zdecydowanie nr 1.
OdpowiedzUsuńRecenzowany tutaj PoIT to było wielkie rozczarowanie. Przede wszystkim:
- płaskie brzmienie całości (tragiczny werel) powodujące, że nie da się tego słuchać,
- wolniejsze, prostsze i rozwlelkejsze struktury utworów,
- słabsze wokale (odszedł A.J. Magana, przyszedł nowy znacznie słabszy).