Pierwsze chwile z Consume The Forsaken dają jasno do zrozumienia, że progresja nie była tym, na czym amerykańskiemu kwartetowi szczególnie zależało przy okazji tej produkcji. Ba! Mniej wprawne ucho może uznać, że to po prostu reszta materiału nagranego podczas sesji „She Lay Gutted”. Naturalnie styl zespołu pozostał niezachwiany – krwiście antychrześcijański brutal death metal, ale podskórnych różnic jest trochę, do tego wyraźnie wpływają one na odbiór płytki. Ot choćby brzmienie – jest brutalniejsze i dużo bardziej czytelne, a to ma spore znaczenie przy mocniej poszatkowanej muzyce. Amerykańce bowiem dołożyli do pieca i co mieli zagrać, zagrali szybciej, intensywniej, pamiętając jednak o drobnych (tak drobnych, że w zasadzie niezauważalnych) zmianach tempa i szczypcie ciężkiego walcowania. Jak więc widać, pod względem „rzeźniczości” wszystko jest w należytym porządku. Teraz garść zmian, na których, w moim mniemaniu, Disgorge nieco się przejechali. Przede wszystkim nowy wokalista ponad wszelką wątpliwość nie jest tak uzdolniony jak Matti Way. Jasne, A.J. Magana zapodaje zawodowy bulgotliwy growl, ale czyni to raczej jednowymiarowo, bez urozmaicania konwencji w takim stopniu, jak jego znamienity poprzednik. Zbyt jednostajne wokale zwykle spłaszczają muzyczny podkład i tak też jest w tym przypadku, tym bardziej, że tekstu do odśpiewania pan Magana ma od zajebania. Można by przymknąć oko, wszak to powszechne w tym gatunku, gdyby nie to, że nakłada się na to kolejny problem – długość płyty. Consume The Forsaken trwa, uwaga!, aż 32 minuty. Jest to przynajmniej o jeden kawałek za dużo, a jak wiadomo – co za dużo, to monotonne. Bardzo ograniczona formuła czasowa „She Lay Gutted” odpowiada mi zdecydowanie bardziej, tymczasem Consume The Forsaken potrafi pod koniec nieco wymęczyć. Mimo wszystko Disgorge poradzili sobie tu lepiej niż większość ich kolegów po fachu.
ocena: 7,5/10
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/OfficialDisgorge/
inne płyty tego wykonawcy:
podobne płyty:
- ABNORMAL INHUMANE – Consuming The Infinity
- CONDEMNED – His Divine Shadow
- DEVANGELIC – Phlegethon
- DISENTOMB – Misery
Muszę to napisać: jeden z trzech najlepszych albumów w historii DM. Zdecydowane 10,5/10 :)
OdpowiedzUsuńConsume The Forsaken, She Lay Gutted i Parallels of Infinite Torture to niezłe albumy, ale dwie pierwsze demówki z Cranial Impalement są dla mnie jednak dużo ciekawsze. Matti Way na tym materiale brzmi jakby miał monetę w gardle co daje niesamowicie dobry efekt, podobnie brzmienie wypełnione chropowatymi dołami niszczy a strukturę kawałków urozmaicają ciągłe zmiany tempa, przez co te utwory brzmią bardziej ekstremalnie i nie ma objaw znudzenia obecnego na trzech następnych albumach.
OdpowiedzUsuń