Vic Records od paru lat oddają się misji krzewienia nieco zapomnianego dziedzictwa kulturowego krajów Beneluxu i okolic (w tym bardzo dalekich okolic – vide USA) i chwała im za to, bo jest co przypominać, a namacalne rezultaty ich starań są jak dotąd co najmniej pozytywne. Tym razem sięgnęli do absolutnych początków ekstremalnej muzy na holenderskiej ziemi – demówek wielkiego Pestilence. Przyznaję, że dawno nie odpalałem tych materiałów, ale skoro trafiła się niezła okazja — oficjalna i zgrabnie wydana kompilacja The Dysentery Penance z dźwiękiem poprawionym przez Dana Swano — to wykorzystałem ją do przypomnienia sobie tego i owego. No i cóż, w mojej ocenie zarówno „Dysentry” jak i „The Penance” nadal trzymają się całkiem dobrze, a już na pewno lepiej niż większość odgrzewanych ostatnio niby legendarnych staroci. Przyczyny tego stanu rzeczy są co najmniej dwie. Po pierwsze obie taśmy w swoim czasie mogły się pochwalić naprawdę dobrą, dość profesjonalną realizacją, a po drugie poziom techniczny/kompozytorski u Pestilence od zawsze był bardzo wysoki, co zresztą w niedługim czasie zaowocowało kontraktem z Roadrunner. Zanim jednak Holendrzy trafili do dużego wydawcy, swoimi brutalnymi thrash’owymi wyziewami mogli śmiało konkurować z ówczesną Sepulturą, Possessed, czy Death – niektórych z nich nawet deklasowali umiejętnościami. „The Penance” ma ponadto tę wartość, że jest pierwszym nagraniem z kultowymi wrzaskami Martina van Drunena – i tylko wrzaskami, bo w studiu jegomość był zbyt napruty, żeby w ogóle utrzymać w rękach bas. Dodatkową atrakcją na The Dysentery Penance — a zarazem haczykiem na starych fanów, którzy starocie znają na pamięć — są dwa nagrania lajf („Before The Penance” i „Fight The Plague”) zarejestrowane na festiwalu w Eibergen w… 1988 roku – o dziwo dość przyzwoitej, a przynajmniej nadającej się do słuchania, jakości. Podsumowując, płytka stanowi miłe uzupełnienie kolekcji, toteż żaden szanujący się miłośnik Pestilence nie powinien się The Dysentery Penance oprzeć.
ocena: -
demo
oficjalna strona: www.pestilence.nl
inne płyty tego wykonawcy:
ja mam wersję z literówką w tytule "Dysentery Penace". Co ciekawe, kupione w empikach. I co ciekawsze, pamiętam że tydzień po moim zakupie pojawiły się w empikach wersje BEZ błędu literowego. Dziwne to było i wkurzające
OdpowiedzUsuńmutant