Tego można było się po nich spodziewać! Choć może inaczej – JA właśnie tego od nich oczekiwałem, zwłaszcza po tym, jak zaostrzyli mi apetyt zagranym w nowym składzie (który do tej chwili i tak się zmienił – u nich to norma) wybornym koncertem w Katowicach. "Sedition" to pół godziny (intro tradycyjnie można pominąć, bo nic nie wnosi) super intensywnej, bezlitosnej, podanej bez skrupułów miazgi, która żadnego fana zajebiście brutalnego death metalu nie powinna pozostawić obojętnym. Ale, ale – nie jestem jednak wcale przekonany, że każdy wielbiciel wybornej "Paradogma" będzie tym materiałem zachwycony. Muzyka na piątym albumie Włochów została bowiem niemal całkowicie odarta z bardziej klimatycznych (czyli stricte Nile-owskiego pochodzenia) momentów, zmieniła się ilość i charakter melodii, a samych zwolnień jest jak na lekarstwo. Nie trzeba być specem od ekstremalnego łomotu, żeby stwierdzić, że tym razem muzycy Hour Of Penance położyli nacisk przede wszystkim na intensywność przekazu, olewając w pewnym sensie przystępność. Stąd też przez większość czasu trwania "Sedition" to jeden wielki wybuch nienawiści i killerskich blastów nabijanych w niemal absurdalnych tempach. Tak hermetycznego, skondensowanego i masywnie brzmiącego nakurwu nie da się ogarnąć w dwóch-trzech przesłuchaniach – potrzeba trochę skupienia, żeby przebić się przez tę zagęszczoną ścianę dźwięku i w pełni docenić klasę albumu. Mimo wszystko płytę chyba w większym stopniu odpala się po to, żeby dać się Włochom zajebać i doprowadzić do stanu niedowierzania czy bezsilności, niż dla jakichś wyjątkowych doznań estetycznych, choć i tych trochę dostarcza. "Sedition" to na pierwszym miejscu okrutna rzeź i już tylko od chęci i indywidualnej odporności zależy, czy słuchacz dokopie się w niej do czegoś więcej. W mojej opinii warto się przykleić do głośników na dłużej.
ocena: 9/10
demo
oficjalna strona: www.hourofpenance.net
inne płyty tego wykonawcy:
podobne płyty:
- ANTROPOFAGUS – Architecture Of Lust
- HATE ETERNAL – Fury & Flames
- LOST SOUL – Chaostream
- SEPTYCAL GORGE – Scourge Of The Formless Breed