Cephalic Carnage lubi zaskakiwać, ale słowo zaskoczenie w stosunku do tego albumu to zdecydowane niedopowiedzenie. Nic dziwnego, że krążkowi została nadana nazwa Anomalie, ponieważ zawiera on naprawdę wiele odchyleń od znanej nam rzeczywistości. W sumie można tak powiedzieć o każdym materiale Cephalic, ale tak jak każdy ich materiał, także i ten diametralnie różni się od poprzedników. Całość tworzy 12 bardzo różnorodnych utworów. Prawie przez cały album jesteśmy atakowani przez brutalny techniczny chaos, wywołujący otępienie i utratę kontaktu z realnym światem. Myślę, że ten stan da się porównać ze stanem psychicznym żołnierza z filmu „Szeregowiec Rayan”, który szuka, a potem niesie swoją rękę oderwaną przez pocisk. Tak, tu mamy do czynienia z diabelsko przemyślaną muzyczną wojną, która nawet największego weterana przyprawi o utratę zmysłów i za każdym przesłuchaniem będzie te zmysły zabierać. Lecz są też chwile, podczas, których można schronić się w okopie lub pod ciałami zabitych. Krążkowi nadano przecież nazwę Anomalie i oprócz anomalii rzadko występujących na scenie grind/death, pojawiły się też anomalie w samej muzyce ich twórców. Oto pod numerem 5 kryje się niejaki „Piecemaker”, którego początek przypomina hard rock z lat 70-tych (!), aby po kilku chwilach przejść w agresywny wir, zachowując ten specyficzny rockowy klimat. Nietypowym utworem jest także zamykający album „Ontogeny Of Behavior”. Bardzo wolny, dołujący numer, bez zbytniej brutalności oraz z dość dziwną barwą głosu Lena. Jeżeli jesteśmy już przy sprawach wokalnych to pojawiło się tu także kilka nowych elementów. Poza fenomenalnym, głębokim growlem, skrzekiem oraz innymi niekonwencjonalnymi odgłosami, do których przyzwyczaił nas Lenzig, w paru miejscach występują czyste wokale. Ale na tym sprawa się nie kończy, ponieważ na Anomaliach mamy kilku gości, którzy użyczyli swoich strun głosowych. Najznamienitszym z gości jest Barney Greenway, krzyczący we wbijającym w ziemię „The Way Or The Will”. Cóż więcej można napisać o 4 longu wariatów z Denver? Rozszyfrować tą muzykę jest naprawdę trudno, tym bardziej, że ogrom dziwacznych gitarowych połamańców, często przybierających niebotyczną prędkość czyni z mózgu miękką, wrzącą papkę. Krótko mówiąc Anomialies to popieprzony techniczny grind/death, zawierający także jazz, rock, doom i diabeł wie, co jeszcze!
ocena: 10/10
corpse
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/CephalicCarnage
inne płyty tego wykonawcy:
0 comments:
Prześlij komentarz