Jupi! No, pół-jupi, żeby być precyzyjnym. Po kilku zdecydowanie chudych latach błądzenia po omacku w nieznanym, Aborted powrócił do grona zespołów słuchalnych. Przyznaję to z pewnym zaskoczeniem, bo byłem już skłonny postawić na Belgach krzyżyk (zresztą zasłużony), a tu nagle stanęli na nogi i prą przed siebie niczym zombiaki, które zgodnie z duchem czasów straszą z okładki. Natomiast z krążka straszy… niiic. Na Global Flatline niestety nie znajdujemy nawiązań do szaleńczych klimatów „Goremageddon”, czy mięsistej miazgi w typie „The Archaic Abattoir”, jednak odejście od mdłej stylistyki dwóch poprzednich, dobijających płyt i tak cieszy. Chłopaki przypomnieli sobie, jak grzmocić szybko, brutalnie, efektywnie i bez irytujących ekstrawagancji. Całość perfekcyjnie opracowali od strony technicznej i podali w bardzo efektownej (co tyczy się raczej riffów niż struktur) formie. Jednak tak odpicowany materiał nie porywa tak, jak powinien. Global Flatline słucha się naprawdę sprawnie, album czasem potrafi nawet zaimponować, ale na krwawe strzępy nie roznosi. Na pewno za ten stan po części odpowiada brzmienie – niezaprzeczalnie wysokiej jakości (w końcu to Jacob Hansen kręcił gałami), ale jakby czegoś w nim brakuje, przez co wydaje mi się, że nie oddaje w pełni mocy tych kawałków. Inna sprawa to nadmiar melodii w paru momentach, a już przede wszystkim w trzaskanych z rozmachem solówkach. Pewnie to tylko mój problem, bo jestem zdania, że optymalny poziom melodyjności Aborted osiągnęli na „The Archaic Abattoir” i wszystko ponad jest już pewną przesadą. Jednocześnie rozumiem, że gitarniacy potrafią cuda i chcą się zaprezentować w pełnej krasie. Niestety, nie każda lukrowana zagrywka musi pasować do takiej muzyki. Mimo to album w wielu fragmentach dobrze do mnie przemawia, chociaż życzyłbym sobie więcej lunatycznej sieczki na najwyższych obrotach. Ba! Samą pozbawioną zmiękczeń i przestojów sieczkę. Jeśli następny materiał będzie zbudowany wyłącznie na napieprzaniu (a przy okazji odrobinę krótszy), to wtedy może pozamiatają, jak za dawnych lat. Na razie jest tak, jak napisałem na początku – pół-jupi.
ocena: 7/10
demo
oficjalna strona: www.goremageddon.be
inne płyty tego wykonawcy:
0 comments:
Prześlij komentarz