29 kwietnia 2013

Cannibal Corpse – The Bleeding [1994]

The Bleeding. Najwznioślejsze dokonanie Kanibali z Barnesem, ich największy komercyjny sukces, wielkie źródło inspiracji dla innych kapel i jedna z najlepiej sprzedających się płyt w dziejach niekomercyjnego death metalu, a to wszystko przy drastycznie zmniejszającym się zainteresowaniu gatunkiem i kretyńskich działaniach cenzorskich. Tu nie ma przypadku, choć raczej nie stoi za tym trzęsący światem żydowsko-masońsko-metalblade’owski spisek. Ten album to po prostu świetny...
Udostępnij:

26 kwietnia 2013

Prostitute Disfigurement – Descendants Of Depravity [2008]

Ci Holendrzy chyba dotarli w IPN-ie do tajnych dokumentów „jak perfekcyjnie trafić death metalową płytą w gust demo”, bo zawartość ostatniego jak dotąd ich albumu, mocarnego Descendants Of Depravity od dłuższego czasu poniewiera mnie dość konkretnie i za każdym razem, gdy wrzucam go na ruszt, nie mogę się od niego oderwać. A zapewniam, że jest to zawartość wprost urzekająca dla maniaka agresywnych dźwięków – tradycyjny w formie, nie silący się na oryginalność death...
Udostępnij:

23 kwietnia 2013

Juggernaut – Trouble Within [1987]

Juggernaut to zespół, który znać należy, ba, trzeba, jeśli mieni się człowiek fanem thrashu. W ramach cyklu „thrash z trashu" zapraszam więc do recenzji drugiego i, niestety ostatniego, wydawnictwa tej amerykańskiej formacji – płyty zatytułowanej Trouble Within. Do Juggernauta stosunek mam niemal nabożny, czemu nie ma się co dziwić, wszak techniczny thrash to to, co Tygryski lubią najbardziej, a Juggernaut nie dość, że jest jednym z pionierów gatunku, to w dodatku serwuje...
Udostępnij:

20 kwietnia 2013

Suffocation – Pinnacle Of Bedlam [2013]

Wolę się nawet nie zastanawiać z jak wielkimi oczekiwaniami fanów/mediów muszą się zmagać muzycy Suffocation przy majstrowaniu materiału na kolejne płyty, bo pewnie można od tej presji osiwieć, albo w najlepszym wypadku dorobić się zatwardzenia. Ale gdy wreszcie nadchodzi odpowiednia chwila, ci mistrzowie mimo wszystko potrafią się należycie sprężyć, lub po prostu mają wszystko w dupach i najzwyczajniej w świecie robią swoje. Zmierzam do tego, że nowojorczycy znowu...
Udostępnij:

17 kwietnia 2013

Hexen – Being And Nothingness [2012]

Na takie krążki warto czekać. Drugi album żółtodziobów z Hexen jeszcze bardziej umocnił moją wiarę w kapelę i graną przez nią muzykę. Cztery lata po debiucie zajebali chłopaki kolejnym wydawnictwem, po którym zbierać jest tyle, co po bostońskich maratończykach. A że cztery lata to jednak kawał czasu, to i muzyka trochę się zmieniła. Najogólniej mówiąc zamieniono melodyjność i przebojowość na ciężar i agresję (oczywiście w ramach gatunku). Przyznać mi się jednak wypada,...
Udostępnij:

14 kwietnia 2013

Cancer – Death Shall Rise [1991]

Nawroty raka nieraz niosą z sobą większe zniszczenie niż pierwsze uderzenie… I tak właśnie było z Anglikami. Sukcesor „To The Gory End” okazał się albumem wyraźnie mocniejszym, lepiej dopracowanym i jeszcze bliższym wzorcowej szkole amerykańskiej, a tym samym doskonalej trafiającym w mój gust. Najlepszym w dyskografii Cancer. Tym razem nagrań dokonano w mekce gatunku – na Florydzie, i choć nie jest to produkcja z najwyższej morrisoundowskiej półki (bo wydawca Anglików...
Udostępnij:

11 kwietnia 2013

Orphaned Land – The Never Ending Way Of ORwarriOR [2010]

Sześć lat zajęło muzykom Orphaned Land nagranie nowego albumu. Można było więc domniemywać, że materiał będzie dopieszczony w najdrobniejszych szczegółach. I jest – przynajmniej w pewnym sensie. Z jednej strony dostaliśmy bowiem album nagrany z niesamowitym rozmachem, wielopłaszczyznowy i łączący, skrajne niekiedy, style muzyczne, bogaty w detale i zabierający słuchacza w muzyczną podróż. Z drugiej strony jednak, krążek wyszedł potwornie długi (siedemdziesiąt osiem...
Udostępnij:

8 kwietnia 2013

Lost Soul – Genesis: XX Years Of Chaoz [2013]

A miało być tak piiijęęęknie, że zacytuję klasyka… Lost Soul mogli naprawdę zajebiście daleko dotrzeć na fali zasłużonego entuzjazmu po premierze „Immerse In Infinity” z, przypomnijmy, 2009 roku, jednak niemal cały potencjał albumu/zespołu został, mówiąc oględnie, zmarnowany, a bodajże większość planów promocyjnych (zwłaszcza poza granicami kraju) z hukiem szlag jasny trafił. Odłamkiem tej badziewnej sytuacji dostał album jubileuszowy – odkładany tak długo, że liczba...
Udostępnij:

5 kwietnia 2013

Twisted Into Form – Then Comes Affliction To Awaken The Dreamer [2006]

Kapela jak na Norwegię w najwyższym stopniu niecodzienna, co jednak należy traktować, jako zaletę. Młodszy i mniej rozgarnięty brat Spiral Architect, z którym dzieli zresztą część członków, przede wszystkim zaś styl grania. Niestety bycie młodszym i mniej rozgarniętym bratem niesie ze sobą pewne przykre konsekwencje, co sprowadza się do tego, że muzyka kwartetu z Oslo tak wspaniała i powalająca już nie jest. Problem jest mianowicie taki, że Twisted Into Form chciał...
Udostępnij:

2 kwietnia 2013

Rotting Christ – Kata Ton Daimona Eaytoy [2013]

Pełen obaw sięgałem po nową płytę Greków, bo po potknięciu na „Aealo” zupełnie nie wiedziałem czego teraz od nich oczekiwać, a szósty zmysł podpowiadał mi tylko najczarniejsze, naznaczone niezrozumiałymi eksperymentami scenariusze. Na szczęście bracia Tolis — bo właśnie do nich dwóch skurczył się oficjalny skład — wybronili się, nagrywając materiał stosunkowo bezpieczny. Tak dla nich, jak i — gloria! — dla słuchaczy. Kata Ton Daimona Eaytoy (że zastosuję uproszczony...
Udostępnij: