16 marca 2017

Phobia – Cruel [2006]

Jak dotąd nie dałem się poznać jako wielki fan Phobia, choć nim jestem. Nie fanatycznym i bezkrytycznym, jak niektórzy, ale jednak. Punktem zwrotnym w postrzeganiu przeze mnie tego zespołu była opisywana właśnie płyta, która dość niespodziewanie zdmuchnęła mi łeb zajebistą nawałnicą w klasycznym stylu. Na poprzednich dwóch longplejach Amerykanie trzymali się w okolicach średniej gatunkowej, zbytnio przy tym nie porywając; Cruel to już poziom ekstraklasy. Album w udany...
Udostępnij:

10 marca 2017

Abysmal Dawn – From Ashes [2006]

Ludzkość od dawna poszukuje odpowiedzi na wiele dręczących ją pytań: jak zbudowano piramidy, czy lądowanie na Księżycu było mistyfikacją, co się naprawdę działo w Strefie 51… No i jakim cudem Abysmal Dawn trafił pod skrzydła Relapse po debiutanckim From Ashes? Serio, jak dla mnie ten zespół nijak nie pasował (i ciągle nie pasuje) do tej wytwórni, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że kontrakt podpisywano, gdy firma była w dołku/na rozdrożu i ogólnie źle się z nią...
Udostępnij:

4 marca 2017

Wormed – Planisphærium [2003]

Wormed to w tej chwili niekwestionowani liderzy hiszpańskiego death metalu, a przy okazji jeden z nielicznych (jeśli nie jedyny) tamtejszych zespołów, który jest wzorem do naśladowania dla wielu młodych brutalistów okupujących piwnice całego świata. Ten status nie wziął się naturalnie znikąd. O ile jeszcze ich demówki nie były czymś wyjątkowo powalającym, to już wybuchowy debiut Planisphærium — jak na największy wyziew z tej części Europy przystało — ostro namieszał...
Udostępnij:

26 lutego 2017

Omnihility – Dominion Of Misery [2016]

Omnihility to zespół, którego nie podejrzewałem o jakiekolwiek tendencje rozwojowe, a tymczasem było ich stać na to, żeby w ciągu półtora roku od premiery „Deathscapes Of The Subconscious” zrobić wyraźny krok naprzód. Zwracam więc honor, choć zaznaczam, że także tym razem nie jestem na kolanach. Niemniej jednak Dominion Of Misery to całkiem przyzwoity materiał, po który można sięgnąć z własnej nieprzymuszonej woli. Początek płyty to długie, wciągające i bardzo klimatyczne...
Udostępnij:

20 lutego 2017

Kreator – Gods Of Violence [2017]

Kreator jaki jest, każdy widzi. Heh… W przypadku takiej płyty jak Gods Of Violence bardzo trudno powstrzymać się przed popełnieniem recki metodą kopiuj-wklej, bo zawartość krążka sugeruje, że właśnie w taki sposób został „skomponowany”. To kusi, bo wystarczyłoby mi tylko podmienić tytuły w opisie poprzedniego krążka, a reszta tekstu pięknie by pasowała i — o zgrozo — w ogóle nie ucierpiałaby na tym rzetelność takiego komentarza. A jaka to oszczędność czasu! Heh… Mnie...
Udostępnij:

14 lutego 2017

Gutted – Martyr Creation [2016]

Gutted to jeden z najdłużej działających zespołów na węgierskiej scenie, ale na świecie poza jako taką rozpoznawalnością nazwy bohaterowie tej recki wiele dotąd nie osiągnęli. Ta sytuacja powinna się jednak wkrótce zmienić za sprawą kontraktu z hiszpańską Xtreem Music, która końcem 2016 wydała ich czwarty krążek. Dave Rotten może się poszczycić całkiem przyzwoitą dystrybucją swoich wydawnictw, więc siłą rzeczy "Martyr Creation" ma szansę trafić do szerokiego (jak na...
Udostępnij:

8 lutego 2017

Aborted – Retrogore [2016]

Aborted jaki jest, każdy widzi. Belgijskie komando od wydania „Global Flatline” i powrotu na właściwe tory już niczym specjalnie nie zaskakuje — pewnie nawet nie ma niczego takiego w planach — ale przynajmniej utrzymuje równą, a przy okazji dość wysoką formę. Retrogore tylko ją potwierdza. Ba, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że to ich najlepszy, najbardziej przekonujący album od czasu „The Archaic Abattoir”, choć oczywiście nie jest aż tak dobry i do historii brutalnej...
Udostępnij:

2 lutego 2017

The Zenith Passage – Solipsist [2016]

Wielu fachowców z Zachodu upatruje w The Zenith Passage następców ponoć już pogrzebanego The Faceless i rozpływa się w zachwytach nad Solipsist, który ich zdaniem ma być w prostej linii oczywistą kontynuacją „Autotheism”. Ja, przyznam szczerze, źródła tych podniet zupełnie nie rozumiem. Po pierwsze, umknął mi moment, kiedy The Faceless stali się dużą i wpływową kapelą, której dziedzictwo (jakie by ono nie było) koniecznie trzeba kontynuować. Po drugie, w muzyce The...
Udostępnij:

27 stycznia 2017

Obscenity – Retaliation [2016]

Byłem święcie przekonany — choć tak naprawdę nie wiem, na jakiej podstawie — że Obscenity już od dawna zżerają robaki. Okazuje się jednak, że zespół trzyma się całkiem dzielnie, mimo iż ciągle nie donosi znaczących/dostrzegalnych sukcesów. I chociaż Retaliation niczego w karierze Niemców już nie zmieni, potwierdza ich mocną pozycję na death metalowej mapie Europy. Oczywiście mam tu na myśli poziom drugiej ligi, ponad którą Obscenity nigdy nie mieli szczęścia awansować....
Udostępnij:

21 stycznia 2017

Mercyless – Pathetic Divinity [2016]

Przy okazji wydanego w 2013 roku „Unholy Black Splendor” wielu fanów klasycznego death metalu zachodziło w głowę, czy powrót Mercyless to tylko jednorazowy wybryk z opcją szybkiego zarobku czy też może coś poważniejszego, dającego nadzieje na jeszcze więcej klasowej muzyki. Po premierze Pathetic Divinity wszystko stało się jasne. Wiecznie niedoceniani Francuzi przyjebali z grubej rury, potwierdzając tym samym bardzo wysoką formę i całkowite oderwanie od współczesnych...
Udostępnij: