
Wielu fachowców z Zachodu upatruje w The Zenith Passage następców ponoć już pogrzebanego The Faceless i rozpływa się w zachwytach nad Solipsist, który ich zdaniem ma być w prostej linii oczywistą kontynuacją „Autotheism”. Ja, przyznam szczerze, źródła tych podniet zupełnie nie rozumiem. Po pierwsze, umknął mi moment, kiedy The Faceless stali się dużą i wpływową kapelą, której dziedzictwo (jakie by ono nie było) koniecznie trzeba kontynuować. Po drugie, w muzyce The...