Najwyższy czas nadrobić brak tej legendy na tym blogu. Nowojorski Internal Bleeding jest powszechnie uważany za pra-ojca Slam Death Metalu, a swoje korzenie i inspiracje muzyczne znajdował nie tylko u swych krajanów z Suffocation, ale również w scenie NYHC, oraz… East Coast Hip-Hop. Słychać to w postawie, agresji, rytmice, jak i podejściu do tworzeniu utworów.
Tajemnicą poliszynela jest, że debiut praktycznie wziął breakdown z „Throne of Blood” z „Pierced From Within” wymienionego wcześniej Suffocation i wykorzystał to jako fundament, na kanwie którego stworzył pełen album. Płyta nie zawiera solówek.
Brzmi to jak przepis na nudę i faktycznie, choć nie brakuje tutaj klasyków w postaci „Languish in Despair” (wizytówka płyty, dużo osób może znać wersję midi zrobioną przez fanów), „Inhuman Suffering”, czy mojego ulubionego „Reflection of Ignorance” (zawierający klasyczny tekst „Freedom of expression. Freedom of thought. Freedom to hate”.), to całościowo potrafi się to zlać w całość i przy pierwszych odsłuchach nudzić monotonnością.
Winę za to ponosi brzmienie płyty. Otóż, sprawa się miała w taki sposób, że grupa po nagraniu materiału dała całość Scottowi Burnsowi do mixu i masteringu. I jak to zawsze w takich przypadkach bywa, efekt końcowy jest okropny. Zbyt głośny bas i zbyt obskurne gitary nie są dobrym połączeniem, przy słuchaniu muzyki na wieży. Dlatego też niestety rekomendowałbym bardziej lekturę płyty przy słuchawkach.
Choć sama grupa uważa, że produkcja zniszczyła im karierę, to legiony fanów (w tym i ja), oraz rzesze naśladowców twierdzą inaczej, gdyż przy wszystkich wadach, jak i całej swej prostocie i braku różnorodności, jest to najzwyczajniej w świecie muzyka, dająca zwykłą, ludzką radość ze słuchania i odkrywania raz za razem.
Pozycja obowiązkowa.
ocena: 7,5/10
mutant
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/InternalBleeding
inne płyty tego wykonawcy:
podobne płyty:
- SUFFOCATION – Pierced From Within
ocena końcowa to była średnia dwóch czynników
OdpowiedzUsuńmuzyka i materiał zawarty - 10/10
produkcja i jakość - 5/10
dlatego 7,5/10
I gdybym przypadkiem tego nie wymienił zbyt wyraziście, to chciałbym podkreślać - niestety, lepiej słuchać tej płyty na słuchawkach niż na wieży.
Jest też wersja tej płyty w sprzedaży, co można zobaczyć na judupie, która nazywa się tzw. reel-to-reel, czyli chyba po prostu kopia taśmy matki na następną taśmę matkę. audiofile raczej nie będą zachwyceni, ale jest to dowód na kult materiału
mutasek
tak tez sobie mysle, gdybym na przyklad byl nienormalny i kupil sobie cos takiego i schowal w sejfie, a potem by nastapila zaglada nuklearna. to gdyby jakies ufo to odkrylo potem, to ten album bylby jedyna spuscizna po ludzkosci. ale w sumie, nie byloby sie czego wstydzic
Usuń