Omnihility to zespół, którego nie podejrzewałem o jakiekolwiek tendencje rozwojowe, a tymczasem było ich stać na to, żeby w ciągu półtora roku od premiery „Deathscapes Of The Subconscious” zrobić wyraźny krok naprzód. Zwracam więc honor, choć zaznaczam, że także tym razem nie jestem na kolanach. Niemniej jednak Dominion Of Misery to całkiem przyzwoity materiał, po który można sięgnąć z własnej nieprzymuszonej woli. Początek płyty to długie, wciągające i bardzo klimatyczne intro (mnie się kojarzy z My Dying Bride, ale to chyba taki pierdolec), które bez ostrzeżenia przechodzi w nowoczesną death metalową jazdę w furiackich tempach. Już dwie pierwsze sekundy „Psychotic Annihilation” dają jasno do zrozumienia, że Amerykanie chcą popylać jak Origin w swoich najlepszych latach, a może nawet jeszcze bardziej ekstremalnie – jak Desecravity. Cel ambitny, ciekawe tylko, czy muzykom wystarczy determinacji, by go zrealizować? W nowych utworach Omnihility słychać przede wszystkim znaczną poprawę umiejętności oraz większą świadomość obranego kierunku, dlatego są dużo szybsze, sprawniej zaaranżowane, brutalniejsze i więcej w nich technicznych zawiłości. Na plus zespołowi należy zaliczyć również odczuwalną chwytliwość nowych kawałków – dzięki temu nie są tak bezbarwne jak te z poprzedniego krążka i znacznie łatwiej przez nie przebrnąć. Wszystko to sprawia, że na obecne oblicze Omnihility można spojrzeć przychylnym okiem, a na przyszłość dać im większy kredyt zaufania – zasłużyli sobie. Jednak na awans do wyższej ligi ciągle nie mają najmniejszych szans. I nie chodzi tu wcale o szczątkową oryginalność muzyki, a o coś tak prozaicznego jak realizacja studyjna. Dominion Of Misery brzmi zatrważająco słabo, gorzej od „Deathscapes Of The Subconscious”, momentami (zwłaszcza w najszybszych partiach) nawet fatalnie, a odpowiada za to… Zack Ohren. Napisać o nim, że się nie przyłożył to eufemizm; to jego najgorsza, najbardziej płaska produkcja, jaką słyszałem w ostatnich latach. To dlatego zamieszczone we wkładce podziękowania pod jego adresem — „amazing work, critical ear, suggestions and contributions” — odbieram jako kiepski żart. Dzięki takiej fuszerce Omnihility są póki co skazani bytność w (dość) głębokim podziemiu.
ocena: 6,5/10
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/pages/Omnihility/226909030653774
inne płyty tego wykonawcy:
0 comments:
Prześlij komentarz