29 marca 2014

Illuminati – The Core [2013]

Kto by pomyślał, że nieznanej nikomu formacji Illuminati uda się zaprosić do gościnnego udziału w debiucie taką plejadę gwiazd. Na nagranie stawili się frontmani (głównie) takich zespołów jak Atheist, Pestilence, Gorguts, Cynic, a także Nocturnus oraz Martyr. Toteż patrząc na dobór idę o zakład, że gdyby żył Chuck, także i on otrzymałby zaproszenie. Ciekawostką, ale i pokazaniem klasy, było natomiast olanie Masvidala (a może się nie zgodził) i zastąpienie go Tymonem...
Udostępnij:

26 marca 2014

Ulcerate – Vermis [2013]

Jeszcze nigdy ciśnienie na płytę Ulcerate nie było tak duże, jak przy okazji Vermis. Raz, że Nowozelandczycy zdążyli już sobie wyrobić całkiem niezłą renomę na scenie, a dwa że awansowali (choć na obecną chwilę to raczej kwestia dyskusyjna) do Relapse, którzy nie od wczoraj są kojarzeni z ambitną i pojebaną muzyką. Oczekiwania, całkiem słusznie, były zatem spore, jednak podołał im tylko zespół, bo już wyjątkowo biedne wydanie krążka woła o pomstę do Latającego Potwora...
Udostępnij:

23 marca 2014

Immaculate – Atheist Crusade [2010]

Gdybym miał strzelać kiedy nagrano "Atheist Crusade", pewnie, z dość dużą dozą pewności, walnąłbym, że na początku 90tych – złotej erze technicznego thrashu. Ba, po kilku głębszych mógłbym nawet zacząć się zastanawiać, czy Realm nie wydali jednak trzech, a nie — jak się powszechnie uznaje — dwóch albumów. Jednak opisywany dziś krążek ani nie został zmontowany przez działających potajemnie muzyków legendarnej amerykańskiej formacji, ani nie ma ćwiartki na karku. Nagrali...
Udostępnij:

20 marca 2014

Ass To Mouth – Degenerate [2014]

W Selfmadegod to mają nosa do brutalnych kąsków! Ass To Mouth jawili mi się dotąd jako zespół robiący dużo hałasu – taki zwyczajny, nie wybijający się, typowy. Świeżo wydany (choć nagrania zakończono w 2012) Degenerate zmienił moją optykę, bo to pół godziny zupełnie cacanej napierduszki, która z łatwością przesunęła kapelę do krajowej czołówki. W zeszłym roku dobili do niej Feto In Fetus, teraz tych samych zaszczytów — również z drugim krążkiem i również w pełni zasłużenie...
Udostępnij:

17 marca 2014

Cinis – The Last Days Of Ouroboros [2008]

Z tego co zauważyłem, zespół Cinis spotkał się z większym zainteresowaniem i uznaniem u zagranicznych maniaków — będąc dla nich kolejnym już potwierdzeniem dominacji polskiego death metalu na mapie Europy — niż u rodzimych. O szczytach krajowej hierarchii na razie nie ma co mówić, ale debiutancki album białostoczan jest więcej niż udanym ochłapem brutalnego wyziewu. Ja sam, przyznaję szczerze, nie spodziewałem się aż takiej jazdy po muzykach terminujących na co dzień...
Udostępnij:

14 marca 2014

Noneuclid – The Crawling Chaos [2008]

Nawet dzisiaj da się nagrać coś nowego i nie-tak-łatwo szufladkowalnego. Wprawdzie opisywana płytka ma już sześć lat, ale i tak wpada w (klasycznym już podziale na do i po 2005 roku) czasy post-metalu, czyli nihil novi i nic dobrego. Tyle tylko, że Noneuclid jest i nowy i dobry. Muszę jednak oddać demo sprawiedliwość, bo chociaż płyta wyraźnie plasuje się w post-metalu, to w żadnym przypadku nie można tego powiedzieć o muzykach, niektórym z nich bowiem czwarta dekada...
Udostępnij:

11 marca 2014

Kat – Acoustic "8 Filmów" [2014]

Wyjdę na hejtera, ale trudno – trzeba ostro reagować w obliczu tak bezczelnego zamachu na kasę fanów. Długo się zastanawiałem, od czego zacząć tę tyradę, bo — trawestując fragment „Głosu Z Ciemności” — ta płyta ssie, ssie, ssie, a wybór elementów, za które należy się poważna zjebka, jest przeogromny. Dlatego, w imię rzetelności, na początek rzucę wszystkie pochwały, jakie przychodzą mi do głowy w kontekście Acoustic „8 Filmów”. Album nieźle brzmi (choć to żadne osiągnięcie),...
Udostępnij:

8 marca 2014

Devin Townsend – Infinity [1998]

Próba rozeznania się w zawiłościach Devinowej polityki brandowej jest, nie przymierzając, równie sensowna i łatwa jak próba malowania obrazów przy pomocy wiertarki i starych zeszytów do matematyki. Dlatego nawet nie będę się za to zabierał, nie będę wnikał czy jest tak czy inaczej, co było pierwsze, tylko przyjmę, całkiem pewnie uprawnione założenie, że Infinity, wbrew dyskografiom, jest drugi albumem Devina w jego solow(aw)ej karierze. Albumem będącym spójną i logiczną...
Udostępnij:

5 marca 2014

Pathology – Surgically Hacked [2006]

Zdawać by się mogło — a przynajmniej zdrowy rozsądek tak podpowiada — że band powstały w 2006 roku i nawalający dość oklepane dźwięki nie ma prawa dorobić się statusu grupy wpływowej. A jednak, na inspirujący wpływ Pathology powołują się rozmaici brutaliści z całego świata. Skąd się wzięła ta ponadnormatywna atencja i zainteresowanie? Szczerze mówiąc, pojęcia nie mam, no bo przecież nie ze względu na muzykę… Materiał z debiutanckiego krążka Amerykanów to dobrze zagrane...
Udostępnij:

2 marca 2014

Realm – Suiciety [1990]

Bardzo dojrzeli muzycy od poprzedniego albumu. Jest to dobra wiadomość szczególnie dla tych, którym bardziej powerowy aniżeli thrashowy charakter debiutu nie pozwalał w pełni delektować się muzyką. Na szczęście dla nich, całego tego klimatu „wysokiego c”, zgniecionych marchewami jajek i ćwiekowanych kurtek nie ma (choć pewnie nadal tak właśnie się nosili), przez co album nie tylko sprawia wrażenie mniej szczeniackiego, ale wręcz zaangażowanego i zmuszającego do skupienia....
Udostępnij: