Ci tutaj to niemal modelowy przykład metal core z jego wszystkimi wadami i zaletami. Tych plusów naturalnie nie ma zbyt wiele — i nie może być, wszak to metal core — więc tak bez wysilania się potrafię chłopaków pochwalić jedynie za dobry warsztat. Swój fach opanowali na niezłym poziomie, tyczy się to szczególnie wioślarzy, bo praca gitar stanowi najmocniejszy punkt materiału – jest sprawnie i stosunkowo żywiołowo. Tylko jeszcze małe, acz istotne ale — dotyczące nie tylko ich, a 99,9% przedstawicieli gatunku — sama technika i poprawne rozeznanie w wymogach konwencji nie są gwarancją sklecenia czegoś fajnego, wybijającego się i rajcownego. Will Killmore instrumentalnie bywa nawet fajny – tak jako granie skoczne, bardzo melodyjne, niewymagające i milusie. Gorzej, gdy robi się zbyt milusio, a słodycz płynąca z głośników zaczyna paskudzić dywan. Zbytnie wpływy hard core z tym ciągłym rwaniem rytmu też temu zespołowi nie służą. Chociaż może i służą, ale mnie nie robią takie zabiegi, tak jak i nie robią mi zupełnie wokale – tak te agresywne (bo wymuszone), jak i te czyste (bo nieudolnie i dość płaczliwie wykonane). A skoro muzyka nie może istnieć w oderwaniu od wokalnej biedy, to i dobre brzmienie niewiele tu pomaga. Reasumując, Will Killmore to zespół przeciętny niejako na własne życzenie i jako taki uniesień nie powoduje.
ocena: 5,5/10
demo
oficjalna strona: willkillmore.com
podobne płyty:
- TOTEM – Day Before The End
0 comments:
Prześlij komentarz