Ukrywająca się pod nietypową nazwą zgraja niepozornych osobników w typie amerykańskim, swym pierwszym krążkiem w radykalny sposób wypięła gołe poślady na utarte schematy święcące triumfy w otaczającej ich muzyce, lejąc z góry (przyznacie, że z wypiętym dupskiem to niełatwe) na słodkie melodie i przejrzyste struktury. Ba!, posrańce wzięli się za obliczanie nieskończoności! Zadanie karkołomne, więc i muzyczny podkład stworzony przez The Dillinger Escape Plan do najprostszych nie należy. Mało powiedziane, oni w każdej sekundzie albumu udowadniają, że mają najebane jak stąd do potamtąd i jeszcze o rzut beretem hen hen. Chłopaki mają doskonałe umiejętności techniczne i szalenie szerokie horyzonty, więc korzystają z tego, co najdziwniejsze i najbardziej ekstremalne w hard core, jazzie i grindzie, dodając tu i ówdzie jakieś ni to noisowe, ni to ambientowe wtrącenia. Na Calculating Infinity panuje pozorny chaos: wszystko jest tak pomieszane, połamane i wykręcone, że momentami można się pogubić w tym, co też tam oni, kurwa!, wyprawiają. Aaale… Mimo wszystko potrafią nad tym zgiełkiem zapanować, a większość numerów posiada ręce i nogi… Hmm… Właściwie same kikuty, ale zawsze to coś. Tak właśnie powinna wyglądać nietuzinkowa i awangardowa, a zarazem bezkompromisowa muzyka, choć niektórym to ostatnie słowo w kontekście The Dillinger Escape Plan nie przejdzie przez usta. Dźwiękowe szaleństwo potęgują wściekłe wrzeszczane wokale – może i w pewnym stopniu są jednorodne, ale ekspresji i sporego wkurwienia Dimitriemu Minakakisowi nie sposób odmówić. Jeśli ktoś jeszcze tego nie załapał, to płyta jest naprawdę trudna, miejscami może nawet denerwować, ale za to wgryzanie się w nią i poznawania kolejnych niuansów sprawia dużo radości. Oczywiście takiej pojebanej radości.
ocena: 9/10
demo
oficjalna strona: www.dillingerescapeplan.org
inne płyty tego wykonawcy:
podobne płyty:
- NYIA – Head Held High
- VIRULENCE – A Conflict Scenario
- YOG – Half The Sky
0 comments:
Prześlij komentarz